niedziela, 27 marca 2011

Zawijaniec z kapustą i grzybkami


Wersja dietetyczna to nie jest bo z ciasta francuskiego ale farsz możemy odchudzić. Co w środku?
-cebulka pocięta drobno
-kapusta kiszona
-pieczarki lub inne grzybki
-przyprawy
-odtłuszczona kostka rosołowa
-jajko do posmarowania ciasta
Cebulkę podpiekamy na teflonie. W razie przywierania podlewamy odtłuszczonym rosołkiem. Dodajemy pocięte pieczarki/grzybki/, poszatkowaną kapustę kiszoną i przyprawy. Dusimy ok. godziny podlewając wodą żeby się nie przypaliło. W oryginalnym przepisie na 1 kg kapusty, 1/2 kg. grzybów była aż 1 KOSTKA MASŁA...o zgrozo!!! Uwierzcie że zbyt dużej różnicy nie ma gdy to masełko wyeliminujemy.
Taki farsz po odparowaniu stanowi naszą bazę do wykonania zawijańca a raczej zaplatańca z ciasta francuskiego.


Te paseczki z ciasta francuskiego/ w tym wypadku gotowe mrożone płaty przycięte do odpowiednich rozmiarów/nacinamy prosto lub pod katem 30 stopni i przekładamy raz jeden, raz drugi. Na przyjęcia z większą ilością gości robię takie małe jak paszteciki. W tym przypadku rozmiar jest konkretny!Pieczemy po wysmarowaniu jajkiem w tem. ok. 200 stopni do zrumienienia.
Wersja dukanowska
Zamiast ciasta francuskiego używamy dukanowskich naleśników/przepis w jednym z poprzednich wpisów/.Zawijamy jak krokiety i obtaczamy w rozbełtanym jajku z przyprawami /można pokusić się nawet o panierkę ze zmielonych otrębów/. Delikatnie podsmażone na teflonie na pewno będą smakować wyśmienicie.
Serwując takie krokiety podczas uroczystej kolacji gwarantuję że nikomu nawet przez myśl nie przejdzie że to danie dietetyczne, tak smakowicie wygląda!Na pewno niedługo je zrobię to wkleję fotkę.Krokiety przed podaniem można delikatnie podgrzać w piekarniku. Będą cieplutkie i aromatyczne.
Smacznego Beata

sobota, 26 marca 2011

Makaron Dukana ale rarytas!



Dzięki uprzejmości Danusi...nie znacie...a to wasza strata!.Tak więc dzięki uprzejmości Danusi od dzisiaj możecie raczyć się makaronem który jest przepyszny choć w kolorze może niezbyt zachęcający. Na foto jeszcze w wersji surowej przed ugotowaniem. Jego wykonanie wymaga trochę pracy ale makaron na diecie?...chyba sobie nie odmówicie???
Makaron Dukana przepisu Danusi.
-8 łyżek otrębów owsianych
-2 łyżki otrębów pszennych
-1 łyżka skrobi kukurydzianej
-1 jajko
-woda ok 2 łyżki
-sól-niekoniecznie
Otręby mieszamy i mielimy, powtarzam mielimy!!!Dodajemy jajko, sól i skrobię ale tylko ok 2/3 łyżki plus dwie łyżki wody. Wyrabiamy ciasto tak jak robimy to z normalnej mąki. Jeżeli jest zbyt suche dodajemy odrobinę wody...musi być sprężyste i nie kleić się do rąk. Dzielimy na dwie części i wałkujemy. Skrobię która nam została wysypujemy na małe siteczko i w miarę potrzeby delikatnie podsypujemy wałkowane ciasto. Wałkujemy cienko i kroimy w paski szerokości 5-6 cm a potem w krajankę. Z tej porcji wychodzi ok. 150g makaronu...Danusia zważyła! Taki makaron niestety musi wyschnąć...no cóż...jakieś minusy muszą być! Wykładamy go na talerz i suszymy dwa dni. Po tym czasie możemy cieszyć się wspaniałym makaronem który do złudzenia przypomina makaron z maki pełnoziarnistej.

Co dalej z tym makaronem???
-makaronik do zupek wszelkiej maści,
-makaronik z sosem pomidorowym/ sos naszej produkcji czyli bez tłuszczu i z ograniczoną ilością soli/
-makaron z tuńczykiem zapiekany z serkiem grani i sosem pomidorowym...mniam...kiedyś zrobię!
-makaron ze szpinakiem
-makaron z kurczakiem curry i sosem beszamelowym
-makaron do gulaszu
-makaron z mięskiem mielonym...chudym!
-jako dodatek do wszelkiego gatunku sałatek dukanowskich, dań na ciepło itd. Ta lista jest bardzo dłuuuuga!
Skoro dukanowcy mogą raczyć się swoim makaronem ja skuszę się na swój, czyli muszle ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i serem pleśniowym. 

To danie można z powodzeniem podać na Dukanie ale...
-zamiast pomidorów suszonych w oleju używamy zwykłych suszonych
-zamiast sera pleśniowego serek grani lub ewentualnie fetta lekka
-szpinak podlewamy rosołkiem odtłuszczonym a nie oliwą!
- do tego cebulka,czosnek, koncentrat, chili, odrobina soli i pieprz
Dokładny przepis znajdziecie w jednym z postów. Muszelek makaronowych ala Dukan na pewno nie ulepicie...może jacyś desperaci? ale z nitkami to danie też będzie dobre.Wymieszajcie wszystko i tyle!
Smacznego Beata

piątek, 25 marca 2011

Trufle czekoladowo-miodowe plus wersja dukanowska


Proteinowy czwartek mam już na szczęście za sobą więc mogę raczyć się takimi pysznościami jak trufelki czekoladowo-miodowe. Na potrzeby dukanowców przetestowałam również wersję dietetyczną i muszę przyznać że jest prawie tak samo dobra jak oryginał. Przepis pochodzi z cudownego bloga Moje wypieki do którego nie zaglądajcie na razie, no chyba że nie jesteście na diecie. Same tam pyszności w przepięknej oprawie fotograficznej. Jak tak dalej pójdzie będę znowu na Dukanie bo nie mogę się wprost oderwać od tych słodkości tam oferowanych...mniam...
Może odstraszy mnie i was to....

kreacja iście sylwestrowa a ilość kilogramów iście ogromna, ale do rzeczy!

Trufle czekoladowo-miodowe
/wersja zmodyfikowana przeze mnie aby troszkę ją odchudzić/
-200g niekwaśnego zmielonego twarogu
-200g gorzkiej lub pół na pół mlecznej czekolady
-1/4 szklanki miodu
-1 łyżka likieru Amaretto
-1/2 szklanki płatków migdałowych
-ozdobne perełki, oczywiście takie do jedzenia bo nie daj Bóg jakiegoś delikwenta uśmiercimy przez zachłyśnięcie.
Twaróg i miód miksujemy. Następnie dodajemy rozpuszczoną czekoladę, amaretto i płatki migdałowe. Po dokładnym wymieszaniu taką masę umieszczamy w lodówce na 3-4 godziny by stężała. Z masy czekoladowej odrywamy kawałki wielkości orzecha włoskiego i robimy kulki. W oryginalnym przepisie te kuleczki należało obtoczyć w czekoladzie...jak dla mnie wersja zbyt " wypasiona " więc pominęłam ten etap.

Trufle w wersji dukanowskiej to nic innego jak zastąpienie gorzkiej czekolady kakao, miodu słodzikiem oraz pominięcie tych składników które w waszej diecie są zabronione.Płatki migdałowe możemy zastąpić otrębami a zamiast likieru włożyć kilka kropli aromatu rumowego. Co wam to przypomina...oczywiście trufelki z płatków owsianych które kiedyś już proponowałam. Tam bazą wyjściową było mleko w proszku a tutaj jest twaróg. Jedne i drugie są bardzo dobre i pięknie prezentują się na talerzu. Poza tym robiąc takie trufelki w domciu zawsze mamy pewność co jest w środku.


Smacznego Beata

czwartek, 24 marca 2011

Naleśniki w roli głównej


Za naleśnika jestem gotowa oddać wiele...a na diecie to prawdziwy rarytas.Naleśniki to wspaniała baza do wykonania szeregu innych dań. Można w nie zawijać różne składniki, przekładać tworząc torty naleśnikowe, faszerować, rolować, na zimno, na ciepło, zapiekać, na słono, na słodko itd.....Na Dukanie należy pamiętać aby nie przesadzić z ilością skrobi kukurydzianej...to zdrowy zamiennik mąki ale posiadający swoją wartość kaloryczną podobnie jak otręby których możemy zjeść jedynie trzy łyżki stołowe dziennie!!! Pamiętajcie o tym gdy nagle stanie waga...rano chlebek na otrębach, potem owsianka, po drodze placuszki a do kawuni trufelki otrębowe i babeczki ... ilość otrębów rośnie do wielkości paczki. Dobra!Koniec straszenia!


Naleśniki
- około szklanki mleka odtłuszczonego/ dałam nawet 300 ml /
- 1 jajko
- 3 łyżki skrobi kukurydzianej
- szczypta soli
Ciasto jest bardzo rzadkie. Można powiedzieć wręcz wodniste ale tak ma być. Smażymy na patelni teflonowej wysmarowanej natłuszczonym ręcznikiem papierowym. Wymaga to trochę wprawy ale nie zniechęcajcie się bo te naleśniki bez problemu można przerzucać na patelni, mimo że ciasto nie trzyma się kupy.
Jak podawać?
- na słodko z jogurtem, posypane słodzikiem w pudrze,

- naleśniki z twarogiem i cynamonem,
- jako roladki, np. z łososiem,


- w formie tortu naleśnikowego przekładanego mięsem mielonym i warzywami,
- krokiety z farszem kapuściano-grzybowym,
- jako ala makaron pocięte w zupie,
- zapiekane z farszem rybnym lub warzywnym itd....
Kombinujcie, wymyślajcie...Naleśniki są tak pyszne że nie trzeba ich reklamować. Amatorzy dań mącznych mogą na tej diecie być w pełni usatysfakcjonowani!
P.S. Takie naleśniki to obiad dla całej rodziny więc nie musicie gotować osobno dla reszty. Takie naleśniki z apetytem mogą pałaszować dzieciaczki, smakują jak tradycyjne o ile nie lepiej.
Smacznego Beata...mam nadzieję że dużo pijecie!...wody oczywiście!!!!

środa, 23 marca 2011

Kurczak w curry-Dukan i spółka


Takiego kurczaczka zrobi każdy, przepis nieskomplikowany. Filet z kurczaka kroimy na mniejsze cząstki,przyprawiamy solą pieprzem i odrobina przyprawy gyros. Na końcu posypujemy obficie curry i odstawiamy na jakiś czas aby mięsko przeszło aromatami...


Pieczemy na teflonie bez tłuszczu/ smarujemy tylko papierem nasiąkniętym oliwą/. Pod koniec pieczenia podlewamy odtłuszczonym jogurtem...wersja dla dukanowców! Cała reszta szczęśliwców używa śmietanki 18%. To danie idealnie pasuje na fazę P-czyste proteiny.W celu wzbogacenia tego dania proponuję dodać cebulkę, czosnek oraz  pieczarki...ale to już ewidentnie faza P+W.


Smacznego Beata

poniedziałek, 21 marca 2011

Szaszłyki z kurczaka


Takiego szaszłyka nie sposób sobie odmówić. Będąc na diecie dukana nie trzeba tego robić! Danie idealne dla dukanowców w fazie P+W oraz w fazie P o ile nasza silna wolna powstrzyma nas przed rzuceniem się na te smakowicie podpieczone warzywka!
Podstawowa zasada to wymoczenie mięska- /filet z kurczaka/ w odtłuszczonym jogurcie przyprawionym carry, kurkumą, pieprzem i delikatnie solą / można też wcześniej oprószyć przyprawą gyros/. Moczymy kilka godzin aby mięsko nabrało aromatu i po upieczeniu było soczyste i mięciutkie.


Jakie warzywka??? Proponuję paprykę, ogórek, pieczarki, kabaczek, cukinię, cebulkę, ząbki czosnku/ takie podpieczone ząbki można później wykorzystać na nasz dukanowski chlebek lub bułeczkę...pycha!/ itd.


Szaszłyki podpiekłam na teflonie ale tylko moment aby nabrały koloru i skórka lekko się przyrumieniła-trzeba uważać bo piekąc bez tłuszczu łatwo je przypalić...jogurt szaleje w takiej temperaturze. Następnie szaszłyki zawinęłam w folię i do piekarnika...na moment, aby doszły.

Co do tego...Sos jogurtowy, tzatziki, sos kawiorowy itd. Szaszłyki świetnie nadają się na obiadek, ciepłą kolację  a nawet wieczorne przyjęcia ... w takiej palecie barw na stole prezentują się bardzo okazale.
Smacznego Beata

sobota, 19 marca 2011

Lazania w wersji podstawowej i dukanowskiej


Prawdziwa bomba kaloryczna. Na dukanie dozwolona jedynie w fazie III jako posiłek odświętny o ile  tęskniliście za tego typu specjałem.
Moja lazania bazuje na chudym mięsku mielonym, cebuli, pomidorach w puszce, czosnku, koncentracie pomidorowym, całej masie przypraw maści wszelakiej/ preferuję ziółka doniczkowe, takie zielone i pachnące/, do tego odrobina soli i papryczki chilli . Wszystko podsmażam na teflonie i farsz gotowy. Do tego sos beszamelowy, odrobina sera i to by było na tyle.Przekładam warstwami...odrobina beszamelu, płaty lazanii, farsz mięsny, beszamel, lazania, farsz itd. Ostatnia warstwa to płaty lazanii polane beszamelem i posypane serem. Do piekarnika na ok 30 minut.

 Płatów lazanii wcześniej nie gotuję, nie ma takiej potrzeby. Sos beszamelowy odpowiednio się z nimi   rozprawi.


Lazania dietetyczna
Dukanowcy czytający ten wpis ciskają pewnie piorunami...tylko bez nerwów!  Zróbcie lazanie dostosowaną do waszych potrzeb. Płaty makaronowe proponuję zastąpić naleśnikami, oczywiście takimi smażonymi na skrobi kukurydzianej. Farsz przygotujcie w wersji lekkiej czyli na bazie chudego mięska mielonego, pomidorów z puszki/ takie bez oliwy...czytamy etykiety moi drodzy!/, cebuli, czosnku, przypraw, ziół, koncentratu pomidorowego, kostki rosołowej odtłuszczonej... a może dodatkowo pieczarki???. Sos beszamelowy wg. Dukana to nic innego jak mleko, skrobia lub mąka kukurydziana oraz chuda kostka rosołowa z gałką muszkatołową i pieprzem. Gotujemy na wolnym ogniu aż zgęstnieje. Przekładamy warstwami tworząc coś w rodzaju tortu naleśnikowego tyle że na ciepło ,choć na zimno też może być niczego sobie. Zamiast sera którego niestety nie możecie użyć proponuję serek grani który topi się pod wpływem ciepła równie dobrze jak ser twardy! Można...można!Zdrowo, smacznie i chudo!
Smacznego Beata

piątek, 18 marca 2011

Pyszne kluseczki serowe-Dukan


Przepis przerobiony specjalnie na potrzeby mojej diety, tzn. kiedy jeszcze na niej byłam. Często do niego wracam bo te kluseczki są po prostu dobre i tyle! Każdy porządny dukanowiec na pewno ma w domciu wszystkie składniki więc od razu można udać się do kuchni i przyrządzić ten wykwintny posiłek...hi...hi...
Kluseczki serowe
-150 g serka homogenizowanego odtłuszczonego/ w oryginale tłusty/
-4 łyżki skrobi/ w oryginale mąka /
-białko jaja
-dowolne dodatki...słodzik, cynamon, sól...
Serek łączymy ze skrobią i  odrobiną soli do otrzymania jednolitej masy. Z białka ubijamy pianę i dodajemy do masy serowej. Nieduże kluseczki kładziemy a raczej zsuwamy na wrzącą lekko osoloną wodę. Gdy wypłyną odcedzamy i wykładamy na talerz. Dukanowcy posypują słodzikiem, cynamonem lub polewają ulubionym jogurtem a cała reszta ciesząca się piękną sylwetką raczy się stopionym masełkiem i cukrem pudrem.
Kluseczki są jak puch...aż byłam zdziwiona że podczas gotowania się nie rozpadły. 

Złote myśli dukanowca
Swoją drogą to niezła ta dieta. Można raczyć się kluskami, naleśnikami i sernikami a przy tym chudnąć. Żyć nie umierać drodzy dukanowcy!!! Nie odpuszczajcie, pijcie dużo wody i nabierajcie smukłych kształtów! Mam jeszcze jedną niemiłą wiadomość...szykujcie kasiorkę bo już niedługo czeka was wymiana całej garderoby...nawet majtasy będą zsuwać się z bioder, nie mówiąc o opadających spodniach i zwisających na dupkach spódnicach. Stosując się ściśle do wszystkich dukanowskich wskazówek daję wam 100% gwarancji że schudniecie! Wiem, bo sama jestem tego przykładem. Dietę zakończyłam w grudniu zeszłego roku  przechodząc przez wszystkie z etapów i do dnia dzisiejszego utrzymałam wagę. Raczę się słodyczami, makaronami, tłustymi serami itd. ale kontroluję wagę i ilość spożywanych produktów. Pewne nawyki zostają na bardzo, bardzo długo i dobrze... mniej tłuszczu, mniej soli, cukru i olbrzymie ilości wody. Poza tym raz w tygodniu proteiny. Nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić jak trudny jest ten jeden dzień! Organizm szaleje a ty razem z nim...jak ja przetrwałam będąc na czystych P cały tydzień i kolejne miesiące 1/1??? Będąc w dietetycznym transie jest to dużo prostsze niż ten jeden dzień w tygodniu ale o tym przekonacie się  już niebawem. Powodzenia i wytrwałości!
P.S. Haniu! Wracamy do diety bez gadania i marudzenia. Na dzisiejszej imprezie dukanowskie dania specjalnie dla Ciebie...gwarantuję że wyjdziesz najedzona i chudsza!

czwartek, 17 marca 2011

Garkuchnia Pietro na wesoło!



Co robi kucharz gdy go atakują?
-wzywa posiłki!


Podczas obiadu:
-Mamo, mamo jestem tak silny jak tata!Też złamałem widelec!
-Cholera jasna...Następny debil rośnie!


Specjalnie dla "dukanowców"
Trzej ludożercy umówili się w sobotę na grilla.
Dwaj już rozpalają ogień.
Pierwszy piecze smakowite kobiece udko.
Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramię z łopatką.
W końcu nadchodzi trzeci kanibal i niesie urnę z prochami.
-Coś ty przyniósł? A gdzie mięsko?-pytają koledzy.
-Ja mam dietę, dzisiaj tylko " gorący kubek"


Blondynka gotuje obiad.../ to dla mnie z racji koloru czupryny /
Nagle mąż zamyka książkę kucharską.
-Prosiłam cię tyle razy żebyś mi nie przeszkadzał w kuchni! zamknąłeś książkę kucharską i nie wiem co ugotowałam!


Facet w restauracji zamówił obiad.
Jadł i przy pierwszym daniu okropnie chlipał.
Przy drugim strasznie bekał.
Gdy nadszedł czas na rachunek kelner mówi:
-1 zł. za pierwsze danie + 50 groszy za chlipanie, 2 zł. za drugie danie + 50 groszy za bekanie.
Razem 4 złote!
Facet daje 5 złoty i mówi:
-za resztę jeszcze sobie popierdzę!


Mąż wraca do domu bardzo zmęczony i od razu siada do stołu czekając na obiad.
Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej której mąż wręcz nie znosi!
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko!
Żona widząc to obraca się na pięcie i znika w kuchni.
Po chwili przynosi drugie danie:kluseczki polane sosem, golonkę i sałatkę z kapusty.
Mężowi na ten widok aż ślinka cieknie.Już chwyta za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca przez okno!
- O w mordę, co ty robisz do jasnej cholery!
- No myślałam że drugie danie też zjesz w ogrodzie!


Pacjent szpitala okropnie się krzywi:
-tfu, ohyda. Nie możecie zapisać innego lekarstwa!
Ależ to nie lekarstwo, to obiad!


Kowalski siedzi na kozetce u psychoanalityka.
- Panie doktorze, wydaje mi się że u nas w lodówce ktoś mieszka!
- Dlaczego pan tak sądzi?
- bo żona nosi tam jedzenie.

źródło:  http://www.tja.pl/

Tilapia z grilla z sosem salsa


Tej rybki nie trzeba specjalnie reklamować...smaczna, nie rozpada się podczas smażenia, idealna na dietę.
Tilapia po rozmrożeniu została zamarynowana w sosie sojowym z dodatkiem imbiru, czosnku, soli, pieprzu i przyprawy do ryb. Następnie położyłam ją na patelnię grillową wysmarowaną delikatnie tłuszczem. Pięknie się podpiekła i miała lekko egzotyczny smak dzięki imbirowi. Rybka to żadna filozofia i można stosować tu różnorodne zestawy przypraw ale prawdziwy sekret tkwi w sosie który do naszej rybki podamy. Proponuję tradycyjną salsę pomidorową/wersja dla dukanowców/ lub jej bardzo wypasioną wersję według przepisu R. Sowa
Salsa -sos do ryby wg. Sowa
-1/4 szklanki oleju
-1 łyżka prażonych ziaren słonecznika
-1 pęczek świeżej kolendry
-2 czerwone grillowane papryki
-6 mini kolb kukurydzy-pokroić w plastry
-1 posiekana czerwona cebula
-1 papryczka chili
-2 ząbki czosnku-taki z zalewy, w oleju
-1 limonka
-sól, pieprz
Sos jest rewelacyjny i bardzo smaczny. Trudno porównać go z innymi sosami...jedyny w swoim rodzaju!

środa, 16 marca 2011

Skrobia kukurydziana-dukan






Tego produktu nie trzeba chyba reklamować. Każdy dukanowiec powinien posiadać to w swojej kuchni. Osobiście nie wyobrażam sobie diety Dukana bez skrobi kukurydzianej...naleśniki, placuszki, serniczki, sosy, zupy, kotleciki itd. nie obejdą się bez niej. Dla wszystkich zainteresowanych podaję adres strony internetowej gdzie można kupić to cudo. Proponuję zakupy zbiorowe aby obniżyć koszty przesyłki. U tego sprzedawcy 1,9kg. w cenie 12,60 zł. Ta firma sprzedaje również prze allegro. Zamawiałam już wielokrotnie i byłam zadowolona więc mogę polecić. W sklepach z tego co wiem cena dużo wyższa.
                                                                    
                                                                        http://wowmar.pl/

Zapraszam na naleśniki wg.Dukana-przepis w jednym z najbliższych wpisów...pycha!!!

Sos kawiorowy na zimno


Idealny do ryb, mięs wszelkiego gatunku i niestety na majonezie co nie jest dobrą wiadomością dla wszystkich dukanowców...no chyba że zrobią taki majonez sami, na parafinie. Osobiście nie robiłam go będąc na diecie ponieważ nie odczuwałam braku majonezu ale może warto spróbować?
Sos kawiorowy
-150ml gęstej śmietany-przeważnie zastępuję ją serkiem homogenizowanym lub gęstym jogurtem-chudo i zdrowiej,
-100ml majonezu
-cebulka
-czosnek/przeciśnięty przez praskę/2-3 ząbki
-małe opakowanie czerwonego kawioru-ok. 2 łyżki
-sól, odrobina cukru
-mielony biały pieprz
-pęczek szczypiorku-zastąpiłam go koperkiem
Ubijamy mikserem śmietankę z majonezem, solą,pieprzem i czosnkiem.Dodajemy drobno posiekaną cebulkę,kawior i szczypiorek/koperek/Jeżeli sos będzie mało kwaśny można dodać odrobinę soku z cytryny. 
Do mojej rybki taki sosik będzie pasował idealnie. Przepis na tilapię w kolejnym wpisie.

Smacznego Beata

poniedziałek, 14 marca 2011

Raz zupkę proszę!-Dukan


Gotując dukanowską zupę należy kierować się kilkoma złotymi zasadami:
-gotujemy na najchudszych kawałkach, jeżeli jest to drób to oczywiście bez skóry i unikamy skrzydełek!
-ograniczamy ilość soli
-zupy wymagające zabielania zaciągamy odtłuszczonym jogurtem 
-ziemniaczki, ryż i makrony są zabronione...jeżeli już to możemy z jajka zrobić kluseczki tzw. lane lub bardziej ambitni mogą pokusić się o wykonanie dukanowskiego makaronu z otrębów...nie robiłam nigdy tego cuda bo wydawało mi się to zbyt pracochłonne/przepis znajdziecie w necie/
-używamy dużo różnorodnych przypraw aby wzbogacić smak i wynagrodzić sobie brak tłuszczu i soli.
Jakie zupy?
Większość, o ile będziemy kierować się powyższymi zasadami i stosować produkty dopuszczone w dukanie w każdej z faz. Preferowałam:
-rosół-w fazie P niestety rezygnowałam z warzyw i delektowałam się jedynie mięsiwem na którym był gotowany-w fazie P+W oczywiście pałaszowałam marchewkę, pietruszkę, seler, itd.Można pokusić się o zrobienie dukanowskiego naleśnika i wkrojenie go do zupki...jakaś alternatywa dla osób którym bardzo brakuje makaronu,
-pomidorowa-tylko w fazie P+W, z koncentratem pomidorowym / na przecieranie pomidorów nigdy nie miałam czasu a szkoda/ i jogurtem naturalnym, odtłuszczonym który doskonale zastąpił śmietanę
-kapuśniak-bez ziemniaków ale oprócz kapusty marchewka, pietruszka, cebulka, seler, itd.
-grzybowa-na grzybkach leśnych lub pieczarkach, zabielona jogurtem odtłuszczonym. Z takiej zupki na drugi dzień można pokusić się o zrobienie sosu grzybowego zaciągniętego skrobią kukurydzianą
-rybna-osobiście pekluję rybkę w przyprawach i przed włożeniem do wywaru delikatnie podsmażam ją na teflonie bez tłuszczu.Proponuję tilapię...smaczna i na pewno nie rozpadnie się w naszej zupie. Do tego warzywka o ile mamy P+W, odtłuszczony jogurt w zastępstwie śmietany, przyprawy,koperek...pycha!



Ta zupka rybna z ziemniaczkami...czyli wersja wypasiona!

niedziela, 13 marca 2011

Muffiny-Dukan


Czyste proteiny na Dukanie możemy sobie urozmaicić piekąc muffinki do popołudniowej kawusi. Przepis błyskawiczny i mało skomplikowany...
Muffiny
-4 jajka
-4 łyżki otrąb pszennych
-8 łyżek otrąb owsianych
-4 łyżki beztłuszczowego serka homogenizowanego
-5 łyżek słodzika w pudrze...u mnie musi być bardzo słodko!
-aromat wedle uznania...u mnie pomarańczowy...lub skórka cytrynowa
Białka ubijamy na pianę. Pozostałe składniki mieszamy i dodajemy do nich pianę. Ciasto rozkładamy do foremek papierowych i pieczemy w 180 stopniach ok 20-30 minut.


Robię z połowy porcji bo z całości jest ich zbyt wiele jak na dzienne spożycie otrąb. Są pyszne i aromatyczne!
Smacznego Beata

środa, 9 marca 2011

Gołąbki dietetyczne-Dukan-P+W


Tradycyjne gołąbki najczęściej robimy z ryżem. Niestety na dukanie ryżyk niedozwolony więc wpadłam na diabelski pomysł aby zastąpić go warzywami. W moich dukanowskich gołąbkach znalazły się:
-papryka czerwona, zielona, żółta
-pieczarki
-cebulka
-czosnek
-oczywiście mięsko mielone/ wg. uznania ale tylko chude i dozwolone na Dukanie/
-koncentrat pomidorowy/ rozrabiam go z wodą i mieszam z przyprawami...coś na wzór ketchupu-dodaję   troszkę słodzika dla wyrazu i mnóstwo pieprzu cayenne/
-zioła, zioła i jeszcze raz zioła...najlepiej takie z doniczki/ rozmaryn, bazylia, tymianek...co lubicie/
-czerwona papryka w proszku, sól. pieprz, odtłuszczony rosołek
Cebulkę drobno kroję i podpiekam z poszatkowanym czosnkiem na teflonie podlewając odtłuszczonym rosołkiem...bez oleju! Mieszam to z zmielonym mięskiem, pociętą papryką i ściętymi na tarce o grubych oczkach pieczarkami. Wszystko przyprawiam dodając na końcu mojego ala sosu pomidorowego z koncentratu.  Farsz gotowy! Zawijamy go w sparzone liście kapusty i nasze gołąbki podpiekamy bez tłuszczu na patelni. Trzeba uważać aby się nie przypaliły ale tylko delikatnie przyrumieniamy skórkę.

Naczynie żaroodporne wykładamy liśćmi kapusty i układamy nasze gołąbki. Zalewamy je rosołkiem,przykrywamy i do piekarnika aż będą miękkie. Każdy robił już gołąbki więc nie będę się rozwodzić nad szczegółami pieczenia. Jeżeli chodzi o sos to robię go na bazie tego co zostało  po upieczeniu gołąbków, dodając mój sosik z koncentratu, pieprz cayenne, rozmaryn,rosołek o ile potrzeba oraz skrobię kukurydzianą i odtłuszczony jogurt naturalny. Dzięki skrobi sos jest gęsty a jogurt zastąpił tłustą śmietankę. Smacznie i chudo! Gwarantuję że nawet nie odczujecie braku tego ryżu, gdyż poszatkowane pieczarki  z warzywami smakują o niebo lepiej.Gołąbeczki najlepsze są następnego dnia gdy przejdą sosem.
Zapracowani mogą zrobić ich więcej i zamrozić po kilka sztuk.
Oczywiście nasz farsz możemy zrobić dodając inne produkty...marchew, kabaczek, kurki a nawet serek grani który fajnie się rozpuści ...pełne pole do popisu...
Smacznego Beata

poniedziałek, 7 marca 2011

Tort dacquoise


Ten tort to podobno hicior z cukierni Sowa...szczerze mówiąc nie jadłam ale jako amatorka bezowych specjałów nie mogłam sobie odmówić zrobienia go. Wszyscy na diecie muszą omijać go wielkim łukiem...beza, śmietana kremówka, daktyle, orzechy, mascarpone...dalej już nie wymieniam... To mój pierwszy w życiu tort więc z góry założyłam że nie wyjdzie a tu taka niespodzianka. Bezy piekłam sama i wyszły podobno idealne...tzn.lekko ciągnące się w środku, puszyste...tak przynajmniej mówiły osoby degustujące to cudo bo ja nawet nie wiedziałam jakie mają być.

 
Beza...bezy...jak to się mówi??? piekłam w formie dwóch krążków...


ale super się upiekły!


Po rozkrojeniu wyglądał tak...

A ostatni kawałek tak...Zgadnijcie kto go zjadł?


Przepis pochodzi ze strony " Moje wypieki" ale w necie jest ich kilka na ten tort. Jeżeli ktoś lubi słodycze to na pewno będzie usatysfakcjonowany!
P.S.Właśnie otrzymałam informację że oryginalny przepis na ten torcik pochodzi ze strony Margarytki http://margarytka.blogspot.com/2011/02/tort-decquoise-z-orzechami-i-daktylami.html. Z góry przepraszam autorkę za tę gafę i odsyłam właśnie w to miejsce.  
Smacznego Beata
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...