Te muffinki po prostu zwaliły mnie z nóg. To cudowne połączenie smaków słodko-słonych...smaczności. Dzieci nie mogły się od nich oderwać a ja razem z nimi. Robiłam je już kilka razy ale dopiero teraz udało się zrobić fotkę bo znikały błyskawicznie...jeszcze ciepłe...
Przepis banalnie prosty...jak to muffinki. Mieszamy suche, mieszamy mokre, wymerdamy widelcem...ot i cała filozofia.
Szczegóły przepisu znajdziecie np.tutaj.
Smacznego Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz