Z tym przepisem spotkałam się już na wielu stronkach w necie. Rzeczywiście pycha, to coś jak batonik bounty. Jeżeli ktoś lubi kokos i nie ma wyrzutów sumienia po zjedzeniu takiej bombki kalorycznej no i ma dużo zbędnego wolnego czasu to bardzo proszę:
-200g wiórków kokosowych
-100 ml kremówki
-70g cukru pudru
-70g masła
-jakiś aromat...wanilia, śmietankowy do smaku
-czekolada 200g mleczna lub gorzka jak kto woli
Mieszamy wiórki z cukrem pudrem.Kremówkę podgrzewamy z masłem aż do rozpuszczenia. Łączymy to z wiórkami,dodajemy aromat i mieszamy.Z tego misternego kokosowego czegoś musimy uformować kulki...no,no...nie jest to łatwe.Nie kulamy ale ugniatamy aż osiągną kształt wielkości orzecha włoskiego.Kulki układamy na papierze do pieczenia , nakrywamy folią aluminiową i do lodówki aż stwardnieją...około 1/1,5 godziny.
Rozpuszczamy czekoladkę, najlepiej w kąpieli wodnej i każdą kulkę zanurzamy aby ładnie obtoczyć w czekoladzie.Wykładamy znów na papier, studzimy i do lodówki aż stwardnieją. Ot i tyle...Były pycha...lodówka się nie zamykała...chyba się żarówka przepaliła. Więcej ich nie zrobię bo się uzależnię.
Smacznego Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz