Po prostu zakochałam się w tych cynamonowych bułeczkach a moja miłość jest tak wielka że przytyłam 3 kilo....mam nadzieję że to przejściowe. Dałam czadu zjadając 4 za jednym zamachem....a dzień się jeszcze nie skończył! O zgrozo!!!
Przepis na cynamonowe ślimaczki znalazłam na wielu blogach więc zaryzykowałam z niesprawdzonego źródła...no cóż wyszły takie sobie. Smak cynamonu... bajka ale ciasto pozostawiało wiele do życzenia. Sięgnęłam więc do źródła sprawdzonego czyli Moich wypieków i jak zwykłe nie zawiodłam się. Tych cynamonowych słodkości szukajcie tam pod nazwą,, Klasyczne fińskie cynamonowe bułeczki". U Dorotus w innej formie czy raczej kształcie ale ten smak....zapach cynamonu w całym domu....święta czy co!
Smacznego Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz