Kalmary...jadacie?Przepis przywieziony z Hiszpanii. Danie proste w wykonaniu i wbrew pozorom jak na owoce morza nie obciąża naszych kieszeni. Propozycja dla dukanowców-oczywiście w fazie II z warzywkami oraz dla wszystkich pozostałych którzy na widok kalmara nie uciekają w popłochu.
Kalmary ala Pietro
-kalmary/mrożone ok 1/2 kg w postaci krążków lub drobniej krojone-jak kto woli
-cebula-w zależności od wielkości-2/3 duże
-czosnek 5/6 ząbków
-kapary-kilka sztuk
-kostka rybna/u nas trudno osiągalna więc proponuję zastąpić kostką Smaku Winiary-odtłuszczoną, z mniejszą zawartością soli....takowe są moi dukanowcy!/
-pomidory w puszcze-bez skóry-1-2 puszki
-przecier pomidorowy-taki w kartoniku, jest bardziej płynny, może być z bazylią
-oliwki czarne i zielone-garść
-przyprawy...bazylia, tymianek,pieprz,sól
-papryczki cayena...taka hiszpańska bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem..palą jak diabli więc ilość dostosowujemy do możliwości naszego przełyku. Możemy zastąpić je czymkolwiek ostrym, np.chilli
Kalmary odmrażamy i przepłukujemy wodą. Cebulę, czosnek siekamy i podsmażamy/dukanowcy minimalizują ilość tłuszczu!/Mieszamy z pomidorami i całą resztą przypraw.Kalmary-Uwaga! dokładamy na samym końcu ponieważ dochodzą dosłownie w moment.Przegotowane twardnieją i stają się gumowate.Polecam wszystkim lubiącym rybne posmaki z domieszką ostrych przypraw. Poza tym zdrowo i dietetycznie.
Smacznego..
P.S. Ten gotujący to nie Pietro...ja nie znam tego pana i nie wiem co on właściwie robi w mojej kuchni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz